Czary szatana, przedostatnia powieść Grigorija Kanowicza, pozostaje integralną częścią wielkiej sagi Żydów litewskich. Im bliżej jej końca, tym silniej do głosu dochodzi perspektywa kobiet: ostatnia powieść Ballada o miasteczku osnuta jest wokół losów matki Henki Dudak, natomiast bohaterką tej opowieści jest Danuta-Hadassa, gojka opiekująca się żydowskim cmentarzem. Dla mieszkańców tego królestwa na pograniczu światów stolicą była Jerozolima Północy, czyli Wilno, a małym centrum świata miasteczko Miszkine, czyli Janów pod Kownem. Saga Kanowicza to jedyna w swoim rodzaju świecka literatura mądrościowa, początkami sięgająca króla Salomona i religijnej tradycji żydowskiej. Niemal każdy jej urywek skrywa życiową maksymę. „A co jest… prawdą?… Czuć ją krwią i rozkładem!” I tak od pierwszej po ostatnią stronę – mowa „świętych głupców”, zaskarbiona przez łzy i modlitwy. Od wielu lat czytamy ją niby kolejną odsłonę Komedii ludzkiej, w świecie Litwaków przeglądając się jak w zwierciadle, łącznie z tym, co chcielibyśmy ukryć.
Krzysztof Czyżewski